wtorek, 2 września 2014

Od Lamparciej Gwiazdy C.D Przyćmione Futerko

Szłam na patrol kiedy Brzozowy Kwiat i Przyćmione Futerko weszły do obozu...na grzbiecie Medyczki zauważyłam ciało Cienistego Futra...
LG: Kto to zrobił?
BK: Potwór Dwunogów go zabił...
LG: Jak znalazł się na Grzmiącej Ścieżce? 
BK: To...był wypadek...Zaatakował go borsuk...uciekał i wpadł na Grzmiącą Ścieżkę...Złamał sobie łapę i...Nie mógł uciec i...I potem...
Po mordce Brzozowego Kwiatu na ziemie spadła łza poczucia winy. Czułam to.
LG: Dlaczego mu nie pomogłaś Brzozowy Kwiecie?
Milczała. Wbiła swoje oczy w ziemie. Moje oczy płonęły ze wściekłości.
PF: Zabiłaś mojego syna! TY ZDRAJCZYNI! JAK TY MOGŁAŚ!? JAK MOGŁAŚ PATRZEĆ JAK MÓJ JEDYNY SYN GINIE W MĘCZARNIACH NIE POMAGAJĄC MU!?
LG: Przyćmione Futerko rozumiem twój gniew. Nie pomagając kotu ze swojego Klanu złamałaś prawo Brzozowy Kwiecie. Kodeks Wojownika mówi że za Klan musisz być gotowa poświęcić własne życie. Prawo mówi że w takiej sytuacji nie możesz dłużej uważać się za członkinie naszego Klanu.
Oczy Brzozowego Kwiatu stały się wielkie jak moje łapy. Wskoczyłam na wysoką skałę.
LG: Niech wszystkie koty na tyle dorosłe by samodzielnie polować zbiorą się przed wysoką skałą!
Gdy wszyscy się zebrali, ciągnęłam ze smutkiem:
LG: Jedna z nas dopuściła się zdrady Klanu nie pomagając innemu wojownikowi gdy ten był w niebezpieczeństwie. Przez to Cieniste Futro umarł.
Usłyszałam krzyki przerażenia. Popatrzyłam groźnie na Brzozowy Kwiat.
LG: Brzozowy Kwiecie, czy masz coś na swoją obronę?
Szepty pogardy i zdziwienia były słyszane między kotami: "Brzozowy Kwiat to zrobiła?" "To niemożliwe..przecież ona była doskonałą wojowniczką..." "Nie zrobiła by czegoś takiego". Brzozowy Kwiat podniosła na mnie wzrok.
BK: Nie...
LG: Wobec tego Gwiezdny Klan zadecydował. Nie należysz już do naszego Klanu. Odejdź stąd i nigdy nie wracaj! Nie możesz już liczyć na naszą pomoc!

<Brzozowy Kwiecie?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz