piątek, 12 września 2014

Od Lamparciej Gwiazdy C.D Timy

Prowadziłam koty do obozu. Po chwili marszu mrugnęłam do Przyćmionego Futerka. Znacznie przyśpieszyłyśmy i zniknęłyśmy Timiemu z oczu. Skakałyśmy po drzewach. Zostawiałam na gałęziach ślady pazurów aby mógł nas odnaleźć. Jednak przed naszym obozem była rzeka. Nad nią był powalony pień jednak nie był wytrzymały. Łatwo mógł pęknąć. Jednak Timy musiał po nim przejść. Ale aby było trudniej, zadrapałam pień. Zgiął się. Byłam pewna że przechodząc po nim, załamie się. Timy nie miał innej drogi, bo wokół rzeki, nie rosły żadne drzewa a rzeki przeskoczyć się nie da. Chodząc po pniu wpadnie do wody i będzie musiał płynąć rwącą rzeką.

<Timy?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz