- Lwi Pazurze...dlaczego...dlaczego ty...? To moja wina...
Zeskoczyłam z drzewa. Szłam wzdłuż rzeki.
- To moja wina...tylko moja...tęsknie za tobą, Lwi Pazurze...
Usiadłam na najbliższym wzgórzu i zaczęłam nucić pewną piosenkę...
Kiedy się wyśpiewałam i wypłakałam, poszłam dalej. Ujrzałam Przyćmione Futerko.
- Witaj Przyćmione Futerko... - Rzekłam nie wychodząc z krzaków.
- Kto tu jest?
- To tylko ja... - Wyłoniłam się z krzaków i otrzepałam ze śniegu.
<Puffek?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz