wtorek, 26 sierpnia 2014

Od Lwiego Pazura

Po walce wróciłem do jaskini wojowników, żeby odpocząć. Gdy tylko wszedłem, zobaczyłem że nikogo nie ma i położyłem się na jakimś kamieniu. Było tak cicho że słyszałem własne bicie serca. Idealny czas na drzemkę. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie. Gdy już zasypiałem, ktoś wszedł do jaskini. Otworzyłem jedno oko i zobaczyłem jakiegoś kota stojącego nade mną. Wystraszyłem się tak że spadłem z kamienia i walnąłem w coś głową.
LP: Auuu...Ktoś ty?!
BK: Brzozowy Kwiat, mysi móżdżku!
LP: Przestań tak do mnie mówić!
< Brzozowy Kwiecie?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz