KO: To stary możesz sobie już zamówić miejsce w Gwiezdnym Klanie.
Mówiąc to spojrzałem na rzekę. Po jej drugiej stronie stała Brzozowy Kwiat. Była wkurwiona tak że normalnie...
KO: Toooo...ja spadam. Słyszałem o tym co ona potrafi...nie chcę poznać jej gniewu. Trzymaj się.
Klepnąłem go łapą po ramieniu po czym pobiegłem do obozu ale...na około.
<Lwi Pazurze?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz