Po całym zamieszaniu z porodem Szarego Futerka poszłam nad jezioro
nieśmiertelnych. Liczyłam że zobaczę moje zmarłe dzieci. Kiedy usiadłam
nie zobaczyłam żadnego z nich lecz.... Lisią Mordkę.
DLM (D-duch): Przyćmione Futerko...
PF: He?... Lisia Mordka?
DLM: Muszę ci coś powiedzieć. Coś o czym przed momentem sama się dowiedziałam.
PF: Słucham?
DLM: Dowiedziałam się od Gwiezdnego Klanu że jesteś moją siostrą....
PF: Ale jak?
DLM: i że jeden z twoich synów jeszcze żyje...
PF: Który bo jeśli chodzi o Cieniste Futro on...
DLM: Nie on. Ten młodszy.
PF: Czekaj... Jasna Łapa?
DLM: Teraz jest pieszczochem dwunogów i ma na imię Timy.
PF: Niebieski Pazur spotkał ostatnio jakiegoś Timiego to on?
DLM: Owszem.
PF: Będę musiała go poszukać.
DLM: Muszę iść. Do zobaczenia siostro.
PF: Do widzenia...
Po czym Lisia Mordka zniknęła.
<Timy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz