Stuliłem uszy.
R: Wiadomo. Ale ciężko wyczuć granicę umierając z głodu. Poza tym
nie zagrażam wam. Jestem zwykłym Włóczęgą, choć wolę słowo Łowca. Nie
obchodzą mnie wasze niesnaski.
Zauważyłem że kocica kręci głową z ukrytym uśmiechem. Chwila,
chwila, Ronan, którego słowa i czyny budzą lęk wszędzie gdzie się
pojawi, bawi ją.
Oszołomiony tym stwierdzeniem przypatrzyłem się jej uważnie.
LG: Zmykaj stąd Ronanie. Tak będzie lepiej, zgodnie z zasadami.
Prychnąłem cicho. Wszędzie gdzie się pojawię są zasady. Wszystko psują.
Brzozowy Kwiat zrobiła wielkie oczy na taką urazę jak bezczelne prychanie.
Brzozowy Kwiecie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz