wtorek, 18 sierpnia 2015

Od Piaskowego Światła C.D

- Nie poluję dla sportu. - Prychnęłam. - To prawda, urodziłam się u dwunogów, po części wychowałam się, ale od jakiegoś czasu żyję jako włóczęga i wiem jak to jest mieć pusty żołądek i spać nad gołym niebem. - Dodałam jeszcze i spojrzałam na czarną kotkę. Obok niej stał zaciekawiony biały kocur, prawdopodobnie byli w podobnym do siebie wieku... Jak ona go nazwała.. A tak! Mroźny... Trzeba jakoś spamiętać. Nagle zauważyłam, że dochodzi do nas kolejna dwójka kotów. Tym razem to był czarny z białym pyszczkiem kocur i młodsza od niego o parę księżyców kotka w cętki. Pewnie z Klanu....
- Sójcze Pióro, kto to jest? - Spytał kocur. Sójcze Pióro.... A myślałam, że to ja mam dziwną nazwę...
- Kolejny Pieszczoszek Dwunogów. - Syknęła Sójcza.. Chyba tak się odmienia ich imiona...
- Były Pieszczoszek Dwunogów. - Sprostowałam. - I jeśli nie chcecie mnie na tych terenach, to wystarczy powiedzieć.... - Mówiąc to odwróciłam się do nich ogonem i wyruszyłam prawdopodobnie w tą stronę z której przybyłam. - A co to za Klan, jeśli wolno spytać? - Dodałam jeszcze odwracając do nich głowę.
- Klan Światła. - Odpowiedział Mroźny, bo jakoś reszta chyba nie kwapiła się do odpowiedzenia mi.
- Tylko mi nie mów że chcesz dołączyć? - Syknęła Sójcza. Ja rozumiem, jestem tym Pieszczochem i spadłam na nią z 5 metrów, ale na cóż... Aż taka zła na mnie nie musi być...
- A jak powiem że chcę?



Sójcza, Wilczy, Mroźny, Cętkowa? .3.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz