Woda.... Dookoła woda... Pamiętam jak chciałam zaczerpnąć
powietrza a zamiast niej do moich płuc dostała się woda. Potem była ciemność.
Prawdopodobnie wtedy zemdlałam. Nie wiem jakim cudem i dzięki komu stamtąd się
wydostałam, ale pamiętam jedno.... Od tego czasu nienawidzę wody.... Cóż się
dziwić, jestem kotem, ale teraz... Za wiele mi przypomina... Pamiętam też
strach w moim sercu, grozę oraz nadzieję że Kapril, moja siostra żyje. Niestety
nigdy więcej ją nie zobaczyłam, ani żywą ani martwą....
♦♦♦
Te zdarzenie może wydarzyło się raptem 6 księżyców temu, ale
nadal boli. Zastanawiam się zawsze czemu żyję? Ktoś mi wtedy pomógł? Jak ja się
wydostałam z tego worka? I czemu tylko ja przeżyłam? Zawsze kiedy o tym myślę
spływa mi po policzku łza... Ale te zdarzenie ma swoje małe plusy... Przez
sześć miesięcy wydoroślałam, zmądrzałam, a nawet nauczyłam się polować.
Niestety na razie tylko owady i małe gryzonie dają mi się złapać... To prawda
przez moją głupotę raz o mało co nie straciłam oko, mam po tym małą pamiątkę -
bliznę na policzku. Zastanawiacie się może, czemu nie dołączyłam do czyjegoś
Klanu? Jest parę takich w pobliżu, ale... Jest jeden istotny detal w moim
wyglądzie, który niestety zadziwia a niektórych wręcz przeraża. Chodzi mi o
moje oczy. Czerwone jak ogień, które swoją głębią potrafią nie tylko koty
przerazić.... Nagle z moich rozmyślań obudziła mnie gałązka krzaka czy coś
takiego.... No pięknie znowu tak się wyłączyłam, że nawet nie wiedziałam że
chodzę... Wiem jedno, przez moją nieuwagę straciłam obiad. No trudno i tak z
rana jadłam. Obejrzałam się dookoła siebie i zauważyłam że zagalopowałam się
trochę... Weszłam chyba na czyjś teren.... Najgorsze że pierwszy raz widziałam
te tereny, chyba dzisiaj nie uniknę konfrontacji z właścicielami tych ziem.
Weszłam na drzewo i z zaciekawieniem wciągnęłam powietrze w płuca. Na bank jest
to terytorium czyjegoś Klanu... Czuc w pobliżu mnóstwo kotów. Nagle na dole
zauważyłam dwójkę kotów... No cóż, dłużej nie mogłam się przyglądać z wysokości
bo gałąź na której się trzymałam nie wytrzymała mojego ciężaru i po krótkiej
próbie lotu przygrzmociłam swoim ciężarem jednego z kotów. Zanim jeszcze z
mojej głowy zniknęły gwiazdki już słyszałam pytania nad moją głową...
- Kim jesteś i co tutaj robisz?!
- Jestem Piaskowe Światło i właśnie.... Spadłam z góry. - Pokazałam łapą na zniszczoną gałąź i przypomniałam sobie, że nadal na kimś leżę.
- Jestem Piaskowe Światło i właśnie.... Spadłam z góry. - Pokazałam łapą na zniszczoną gałąź i przypomniałam sobie, że nadal na kimś leżę.
- Pardon najmocniej.. - Zeskoczyłam z niego/niej i czekałam
na dalszy rozwój wydarzeń.
Ktośki? xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz