poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Od Piaskowego Światła

Woda.... Dookoła woda... Pamiętam jak chciałam zaczerpnąć powietrza a zamiast niej do moich płuc dostała się woda. Potem była ciemność. Prawdopodobnie wtedy zemdlałam. Nie wiem jakim cudem i dzięki komu stamtąd się wydostałam, ale pamiętam jedno.... Od tego czasu nienawidzę wody.... Cóż się dziwić, jestem kotem, ale teraz... Za wiele mi przypomina... Pamiętam też strach w moim sercu, grozę oraz nadzieję że Kapril, moja siostra żyje. Niestety nigdy więcej ją nie zobaczyłam, ani żywą ani martwą....


♦♦♦


Te zdarzenie może wydarzyło się raptem 6 księżyców temu, ale nadal boli. Zastanawiam się zawsze czemu żyję? Ktoś mi wtedy pomógł? Jak ja się wydostałam z tego worka? I czemu tylko ja przeżyłam? Zawsze kiedy o tym myślę spływa mi po policzku łza... Ale te zdarzenie ma swoje małe plusy... Przez sześć miesięcy wydoroślałam, zmądrzałam, a nawet nauczyłam się polować. Niestety na razie tylko owady i małe gryzonie dają mi się złapać... To prawda przez moją głupotę raz o mało co nie straciłam oko, mam po tym małą pamiątkę - bliznę na policzku. Zastanawiacie się może, czemu nie dołączyłam do czyjegoś Klanu? Jest parę takich w pobliżu, ale... Jest jeden istotny detal w moim wyglądzie, który niestety zadziwia a niektórych wręcz przeraża. Chodzi mi o moje oczy. Czerwone jak ogień, które swoją głębią potrafią nie tylko koty przerazić.... Nagle z moich rozmyślań obudziła mnie gałązka krzaka czy coś takiego.... No pięknie znowu tak się wyłączyłam, że nawet nie wiedziałam że chodzę... Wiem jedno, przez moją nieuwagę straciłam obiad. No trudno i tak z rana jadłam. Obejrzałam się dookoła siebie i zauważyłam że zagalopowałam się trochę... Weszłam chyba na czyjś teren.... Najgorsze że pierwszy raz widziałam te tereny, chyba dzisiaj nie uniknę konfrontacji z właścicielami tych ziem. Weszłam na drzewo i z zaciekawieniem wciągnęłam powietrze w płuca. Na bank jest to terytorium czyjegoś Klanu... Czuc w pobliżu mnóstwo kotów. Nagle na dole zauważyłam dwójkę kotów... No cóż, dłużej nie mogłam się przyglądać z wysokości bo gałąź na której się trzymałam nie wytrzymała mojego ciężaru i po krótkiej próbie lotu przygrzmociłam swoim ciężarem jednego z kotów. Zanim jeszcze z mojej głowy zniknęły gwiazdki już słyszałam pytania nad moją głową...

- Kim jesteś i co tutaj robisz?!
- Jestem Piaskowe Światło i właśnie.... Spadłam z góry. - Pokazałam łapą na zniszczoną gałąź i przypomniałam sobie, że nadal na kimś leżę.

- Pardon najmocniej.. - Zeskoczyłam z niego/niej i czekałam na dalszy rozwój wydarzeń.


Ktośki? xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz