wtorek, 18 sierpnia 2015

Od Sójczego Pióra C.D

Wymknęłam się z obozu, nie miałam zamiaru słuchać tych wszystkich szeptów kotów...całkiem blisko naszego terenu, zauważyłam dwunogi. Mieli jakiś worek ze skóry...w worku coś się ruszało, słyszałam miauczenie...koty. Dwunożni zawiązali mocno worek i wrzucili do rzeki. Potem odeszli, na szczęście daleko. Zanurkowałam do rzeki próbując wzrokiem namierzyć wór. Udało się, byłam tuż przy nim. Chwyciłam go zębami i próbowałam rozwiązać, pomagałam sobie pazurami. Gdy worek się otworzył, coś kopnęło mnie w mordkę, odpłynęłam trochę dalej. Gdy się otrząsnęłam, popłynęłam znowu tam, gdzie był worek. Widziałam kotkę, piaskowo-białą kotkę z blizną pod oczami. W głębinie rzeki widziałam spadającą na dno sylwetkę drugiej kotki, ale nie miała najmniejszych szans, nie mogłam jej uratować. Spojrzałam znowu na piaskową kotkę spadającą w dół. "Zginie ona, albo ja jeśli się nie pośpieszę" Szybko złapałam ją za skórę na karku i wyciągnęłam na brzeg. Głęboko gdzieś miałam czy się ocknie, czy nie. Zostawiłam ją tam, nie należała do żadnego z klanów, to było pewne.

Od tego wydarzenia z tą kotką, minęło sporo czasu. Akurat szłam z Mroźnym Wiatrem na patrol, biedny wciąż nie mógł się pozbierać po ostatnim zebraniu.
- No, stary, Zanikająca Gwiazda cię zjechała. Pocisnęła cię ostro.
- NIE PRZYPOMINAJ MI! Największy Mysi Móżdżek od czasu Mroźnego Wiatru...Gwiezdni mnie nienawidzą.
- Oj weź przestań!
Wtem coś usłyszałam, i wyczułam...ten sam zapach. Zapach tej kotki, którą wtedy wyciągnęłam z wody!
- Zamknij ryj i nasłuchuj.
Podeszłam do drzewa. Wtedy coś na mnie spadło. Gałąź, a na niej kotka.
- Kim jesteś i co tutaj robisz?! - Warknęłam.
- Jestem Piaskowe Światło i właśnie.... Spadłam z góry. - Pokazała łapą na gałąź. 
- Ekhem...
- Pardon najmocniej... - Zeszła ze mnie.
- Te Mroźny, zobacz! - Usiadł obok mnie i obwąchał kotkę.
- Czuć ją domowym kotem! Tylko mi nie mów że kolejne pieszczoszki dwunogów włażą bezkarnie na nasze terytorium, by polować dla sportu!
- A-ale chciałam tylko upolować mysz, albo dwie...nie wiedziałam że to terytorium waszego Klanu, a zwierzyny na pewno starczy dla wszystkich...
Wysunęłam pazury z dzikim sykiem, kotka rozpłaszczyła się na piachu.
- NIGDY Nie starczy dla wszystkich! Gdybyś nie wychowywała się u dwunogów, wiedziałabyś o tym! Ty polujesz dla zabawy, a dla nas, to kwestia życia i śmierci! - Pochyliłam się nad nią, prawie zetknęłyśmy się nosami. - WIĘC?!


Piaskowa, Wilczy, ktosiek? .3.
 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz