Od tego wydarzenia z tą kotką, minęło sporo czasu. Akurat szłam z Mroźnym Wiatrem na patrol, biedny wciąż nie mógł się pozbierać po ostatnim zebraniu.
- No, stary, Zanikająca Gwiazda cię zjechała. Pocisnęła cię ostro.
- NIE PRZYPOMINAJ MI! Największy Mysi Móżdżek od czasu Mroźnego Wiatru...Gwiezdni mnie nienawidzą.
- Oj weź przestań!
Wtem coś usłyszałam, i wyczułam...ten sam zapach. Zapach tej kotki, którą wtedy wyciągnęłam z wody!
- Zamknij ryj i nasłuchuj.
Podeszłam do drzewa. Wtedy coś na mnie spadło. Gałąź, a na niej kotka.
- Kim jesteś i co tutaj robisz?! - Warknęłam.
- Jestem Piaskowe Światło i właśnie.... Spadłam z góry. - Pokazała łapą na gałąź.
- Jestem Piaskowe Światło i właśnie.... Spadłam z góry. - Pokazała łapą na gałąź.
- Ekhem...
- Pardon najmocniej... - Zeszła ze mnie.
- Te Mroźny, zobacz! - Usiadł obok mnie i obwąchał kotkę.
- Czuć ją domowym kotem! Tylko mi nie mów że kolejne pieszczoszki dwunogów włażą bezkarnie na nasze terytorium, by polować dla sportu!
- A-ale chciałam tylko upolować mysz, albo dwie...nie wiedziałam że to terytorium waszego Klanu, a zwierzyny na pewno starczy dla wszystkich...
Wysunęłam pazury z dzikim sykiem, kotka rozpłaszczyła się na piachu.
- NIGDY Nie starczy dla wszystkich! Gdybyś nie wychowywała się u dwunogów, wiedziałabyś o tym! Ty polujesz dla zabawy, a dla nas, to kwestia życia i śmierci! - Pochyliłam się nad nią, prawie zetknęłyśmy się nosami. - WIĘC?!
Piaskowa, Wilczy, ktosiek? .3.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz