środa, 23 lipca 2014

Od Czarnego Serca - Nauki ciąg dalszy...

W nocy prawie nie spałam. Jednak zbliżał się świt. Poszłam do jaskini terminatorów. Dziś obudziłam ich tak jak wczoraj. Oczywiście pełne (znowu) zdziwienie.
-Będę was tak budzić. Musicie już nie spać gdy ja przychodzę. Dobra?
-Dobrze.
-Dzisiaj pójdziemy na ryby i zaczniemy polować na gryzonie...
Zaprowadziłam ich nad rzekę.
-Nie możecie się bać wody. Woda to tylko element przyrody nieożywionej. Musicie sobie przemówić, że będziecie tylko mokrzy a i tak wyschniecie.
Pokazałam im jak zaczaić się na zdobycz. Wskoczyłam na dorodnego łososia i wyciągnęłam go z wody. Zaniosłam go daleko od wody. Przekułam tam mu serce. Wróciłam do młodziaków.
-Musicie zapamiętać, że ryba może wam wylecieć z łap i z jedzenia nici. Musicie wiedzieć, że po wyciągnięciu na brzeg, ryba może zacząć się gwałtownie ruszać i może trafić do wody. Po wyciągnięciu ją na dobrą odległość, musicie przebić jej serce, pęcherz pławny i czaszkę. Wtedy będziecie mieć pewność, że ryba nie ucieknie.
Młodziaki przystąpiły do pracy. Złapały po kilka ryb. Wtedy poszłam z nimi na łąkę.
-Dobra... teraz macie coś trudniejszego. Złapcie jakaś mysz. Jest szybka, zwinna i dosyć bystra, ale wystarczy trochę szybciej biec a ją złapiecie.
Dzieciaki po chwili dorwały po myszy. Jeszcze nauczę ich tylko polować na ptaki i latające owady a staną się dobrymi łowcami. Ale na dzisiaj to koniec. Maluchy są padnięte.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz