- Kasztanowa Burza?
- Tak...Kochanie...Jesteś w ciąży.
- CO?!??!
- Tak. Oczekujesz naszej córki.
- ALE JA KTO DO CHOLERY?!?!
Wtedy jednak zniknął.
- Kurcze...To ładnie.
Dwie godziny później
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Obok mnie leżała puchata kuleczka.
Przypominała mi trochę Mroźną Łapę...Ale nie ważne. Przytuliłam ją i zasnęłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz