niedziela, 14 września 2014

Od Tygrysiego Pióra C.D

Nie zastanawiając się długo skoczyłem na borsuka, byłem silniejszy niż on. Wgryzłem mu się w szyję, a ten runął na ziemię. Nie ruszał się.
TP:Nic ci się nie stało?
K: Nie, dziękuję za pomoc.
TP: Naprawdę nie ma za co.
Uśmiechnąłem się do niej, a ona odwzajemniła uśmiech.
TP: To powiesz mi jak się nazywasz?
Ni zdążyła nic powiedzieć bo z nagle z drzewa zeskoczył jakiś kot.
?-Miodowa Mordko, co to ma znaczyć?!
TP:A więc masz na imię Miodowa Mordka?
MM: Tak.
?-Kto to jest i co robi na naszym terenie?
MM: Wilczy Pazurze on nazywa się Tygrysie Pióro, nie zrobił nic złego! Poza tym już sobie idzie!
WP: Mam nadzieje! Spadaj stąd!
Popatrzyłem na niego groźnie, już miałem coś mu odkrzyknąć, ale Miodowa Mordka mnie uspokoiła.
TP: Tak, już idę....
Odwróciłem się i poszedłem, ale na chwile stanąłem i powiedziałem do kotki:
TP: Do zobaczenia!
MM: Do zobaczenia...
Odeszłem. Ale wiedziałem że ją jeszcze spotkam.

Miodowa Mordko?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz