wtorek, 21 października 2014

Od Burzowego Gardła

Burzowe Gardło biegł co sił w łapach. Nie patrzył się za siebie. Słyszał tylko przeciągłe krzyki Wzburzonej Wody... W kącikach jego oczu pojawiły się małe, kryształowe łezki.
~*~
Nastał ranek. Czerwono-pomarańczowe snopy światła padały na pyszczek Burzowego. Po długiej i wyczerpującej gonitwie usiadł nad brzegiem strumyka. Małe falki obijały się o brzeg, porywając piasek i kamienie... Przypomniała mu się Wzburzona... Pochylił łeb nad wodę i zaczął szlochać. Wiedział, jak się walczy, lecz nie lubił walczyć bez powodu. Miał już do we krwi. Nie chciał być jak jego ojciec.
~*~
Zanurzył łapę w wodzie. Była zimna i krystaliczna. Kiedy miał już się podnieść usłyszał szelest. Nastawił uszy i zaczął nasłuchiwać. Z krzaków wyszła kotka. Biała z brązowymi odznaczeniami.
Po wielu innych perypetiach Zanikająca Gwiazda- przywódczyni Klanu Światła- przyjęła go do Klanu. Został wojownikiem i dostał terminatora. Była nim Popielata Łapa. Dziś miał pierwszy trening z ów kotką.
~*~
Popielata Łapa zjawił się w wyznaczonym miejscu. Widział go pierwszy raz na oczy, lecz miał wrażenie, że gdzieś go widział...
- Ty jesteś Popielata?
- Tak.- uśmiechnęł się lekko.
- Ok, zaczynami trening. Z czym idzie ci najgorzej?
-...

// Popielata Łapa? //

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz