środa, 12 listopada 2014

Od Gepardziej Łapy C.D Kasztanowy Ogon

Czułam że to mój czas. Czułam także za sobą zimny oddech...jakby ducha...ale nie miałam czasu na przemyślenia! Kot poddusił moją mistrzynię.
- ZOSTAW JĄ!
Był zdezorientowany. Wykorzystałam ten moment.





Kocur padł na ziemię. Wtedy zadałam cios ostateczny.










Kasztanowy Ogon wstała troszkę zakrwawiona. Spojrzała na mnie oczami...takimi o...wtedy prysnęła na jej pyszczek krew:





A raczej patrzyła ZA MNIE. Nadal czułam ten zimny oddech za sobą. Taki oddech ducha. Nawet dwa. Odwróciłam się. TAM BYŁ DUCH MOJEJ MATKI WALCZĄCY Z DUCHEM INNEGO KOTA! Moja matka nie żyje...Ten duch mocno ją zranił...I zniknął...Moja matka leżała tam zakrwawiona...Stanęłam nad nią...


- MAMO TY NIE MOŻESZ UMRZEĆ! NIE MOŻESZ ZNIKNĄĆ!





Za mną stanęła moja mistrzyni...

 

 

 Nawet nie znałam mojej mamy...
- Żegnaj córeczko...

 

 


Wtedy zniknęła...ona przestała istnieć...
- KASZTANOWY OGONIE! POWIEDZ ŻE MOŻNA JĄ OŻYWIĆ!?!?

<Kasztanowy Ogon? Jest sposób jeden ale sama na niego wpadnij xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz