KO: Nie znam tego
zapachu... Ale... Chwila! To to... - nie zdążyłam powiedzieć ,bo jakiś
kot (ponownie XD) wyszedł zza krzaków.
Patrzyłyśmy na nią.
- WY! - warknęła - Zabiliście go!
- Bo on nas zaatakował.
- Was? Po co by miał to robić!? Nasz klan nie morduje!
- Tak? To dlaczego mam świeże rany!? - kotka patrzyła na mnie.
- To mój partner!
- Był...
- Grr.... Pożałujecie tego - rzuciła się na mnie. Ale Gepardzia Łapa odepchnęła ją.
<Gepardzia Łapo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz