Popatrzyła na mnie pytająco.
- Nie wiem, o co mu chodziło. - dodałem później. - Myślę o tym cały czas... Wybacz, że cię przestraszyłem.
- Nic się nie stało. - stanęła prosto.
Polizałem ją w czubek nosa.
Nagle zorientowałem się, że przygląda nam się przywódca Klanu Kamienia.
- Czemu on tak na nas patrzy? - zapytałem.
- To mój dziadek. - wytłumaczyła.
- Aaa...
Ktoś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz