- Ty chyba żartujesz, to córka Martina!
- No tak... Już po nas.
♦♦♦
Był już wieczór. Wróciłem z patrolu z trzema wiewiórkami w
pyszczku. Odłożyłem je na stos zdobyczy. – Cześć! – usłyszałem za sobą głos.
Obejrzałem się i znów zobaczyłem Lisicę.
Dziwne, bo wydawała się być bardziej spokojna.
- Terminatorzy mi wszystko wytłumaczyli. - powiedziała.
- To dobrze. - powiedziałem.
- Chcę zostać najlepszą terminatorką! - uśmiechnęła się.
Nie sądziłem, żeby jej się to udało.
Ktoś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz