-Ok.Nie fajnie.Uciekajcie!Ja się nimi zajmę.
Jeden z nich rzucił się na mnie,a drugi pobiegł za terminatorami.No
super.Wyrwałem się mu,wspiąłem się na drzewo i z jednego skakałem na
drugiego.Na szczęście nie byli w dużej odległości od siebie.Z góry
zobaczyłem termintorów,byli w zasadzce.Utknęli przy wysokiej skale.Nie
daliby rady sie na nia wspiąć,z resztą tamte koty też nie.I wtedy
wpadłem na pewien pomysł.Wziąlem linę,chyba zabawkę dla dzieci bo kiedyś
była tu rzeka.Złapałem się jej i skoczyłem.
-Łapcie się jej!
<Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz