czwartek, 4 września 2014

Od Brzozowego Kwiatu C.D Lwi Pazur

BK: Mnie nie tak łatwo się pozbyć.
Usłyszałam w krzakach szelest.
BK: Co to jest?
Wtedy z krzaków wyskoczył lis. Agresywny lis. Ale nie to było najgorsze...w pysku trzymał Kruczka.
BK: Kruczku!
KK: Na pomoc! Ciociu Brzozowy Kwiecie pomóż mi!
Wstałam na swoje chwiejne nogi. Gdy utrzymałam równowagę, lis chciał uciekać. Jednak ja skoczyłam na niego i odebrałam mu Kruczka. Położyłam małego na ziemi.
BK: Nie wracaj tu więcej wstrętny lisie!
Rudzielec spojrzał na mnie i uciekł. Podeszłam do Lwiego Pazura.
BK: Lwi Pazurze...Jesteśmy parą, tak?
LP: Taak...
BK: Aaa...chciałbyś kociaki?

<Lwi Pazur? Wiem że tak prosto z mostu od razu xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz