LP: Powinniśmy się z tego cieszyć, klan rośnie w sile.
Uśmiechnąłem się, a potem spojrzałem na kociaki. Nie moglem się na
nie napatrzeć. Mogłem się w patrzeć godzinami. Nagle coś palnęło mnie w głowę.
BK: Jesteś tam? Mysi móżdżku.
Uśmiechnęła się, a ja zrobiłem taką minę:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz