MM: A nie widać? No chyba że rozmawiasz z moim duchem...
TP: Mam nadzieję, że nie.
Kocur patrzył na mnie ze zdziwieniem, myślałam ze zaraz znów
zacznie beczeć. A ja gdyby nigdy nic byłam we wspaniałym humorze, ale
nie wiedziałam dlaczego. Nie chciałam niczyjej pomocy więc postanowiłam
sama wyciągnąć z siebie to żelastwo.
TP: Co ty robisz?
MM: A nie widać?
TP: Możesz tylko pogorszyć sprawę!
MM: Nic mi się nie stanie, poradzę sobie! A tak w ogóle co się tak mną przejmujesz?
<Tygrysie Pióro?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz