Westchnąłem cicho.
ŚP: To dosyć długa historia. Po prostu, byłem uratować brata. Wszystko poszło tak, jak chciałem. Prawie...
Opuściłem głowę.
Niespodziewanie poczułem ból, w miejscu rany. Jakby rana była zadana
ponownie. Nie był to zwykły ból... To było coś innego. Po prostu
wiedziałem, że coś ze mną nie tak.
Cicho syknąłem z bólu, po czym popatrzyłem na ranę, aby zbadać sytuację.
Zobaczyłem, że pode mną jest już spora kałuża krwi.
Serce przez sekundę jakby przestało mi bić, poczułem się słabo.
Z kolejnym sykiem chwyciłem się za pysk, nie wiem, czemu.
ŚP: Co się ze mną dzieje...?
Zapytałem cicho.
Nie wiedziałem, co aktualnie dzieje się dookoła, nic nie czułem, po
prostu pustka. Nie byłem w stanie nic usłyszeć, poczuć, ani nawet
zobaczyć.
Nie wiedziałem czy stoję, siedzę, czy leżę. Nie wiedziałem nic.
Mglista Chmuro?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz