Ślizgaliśmy się, ale wtedy coś sobie przypomniałam...uśmiech zniknął mi z pyska. Poszłam na terytorium Klanu Kamienia. Tam, gdzie umarła moja matka...no tak, dziś rocznica...jej śmierci...usiadłam w miejscu gdzie została pochowana. Poczułam w oczach srebrne łzy. I jakieś dziwne uczucie...
Głupia nie widziałam że za mną stoi duch mojej matki...po godzinie siedzenia tam, odeszłam. Podbiegł do mnie Wilczy.
- Gdzie byłaś, i czemu jesteś taka smutna?
- Nieważne.
<Wilczy? Weeenyyy braaak>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz