wtorek, 10 lutego 2015

Od Wilczej Łapy C.D Sójcza Łapa

WŁ: Heheh, bez przesady.
Uśmiechnąłem się.
Usiedliśmy pod drzewem. Po odsapnięciu zaproponowała:
SŁ: Może się poślizgamy po jeziorze?
WŁ: Jasne!
Najpierw sprawdziliśmy, czy lód jest twardy. Owszem, był. Weszliśmy na niego. Ślizgaliśmy się i ślizgaliśmy, było przezabawnie! Po jakimś czasie zauważyłem, że robi się powoli ciemno. Słońce zachodziło. Było dookoła mało drzew, więc było to widać jeszcze lepiej.
Sójcza Łapa była po drugiej stronie jeziora.
WŁ: Patrz, jaki piękny widok!
SŁ: Co?!
Nie słyszała mnie. Zaczęliśmy do siebie się ślizgać.
WŁ: Patrz jaki piękny widok!
SŁ: Aha!
Zrozumiała mnie, ale było już za późno, żeby zahamować. Wjechaliśmy w siebie, wywracając się. Nic nam się nie stało. Jednak nasze nosy się zetknęły.

Sójcza Łapo?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz