środa, 11 lutego 2015

Od Wilczej Łapy C.D Sójcza Łapa

Aż podskoczyłem. Nie zauważyłem z początku Sójczej Łapy.
WŁ: Oh, cześć. Wystraszyłaś mnie.
Uśmiechnąłem się.
Nie mówiąc nic więcej po prostu poszliśmy. Na spacer. Tym samym szlakiem co poprzedniego dnia. Dzień zapowiadał się dobrze. Była ładna pogoda, jak na porę nagich drzew.
Jednak dalej myślałem o wczorajszym dniu. Nie mogłem przestać.
WŁ: Sójcza Łapo...
SŁ: ?
WŁ: Tak w zasadzie to... To co to było to wczoraj?
Popatrzyłem jej prosto w oczy.

Sójcza Łapo?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz