piątek, 31 lipca 2015

Od Sójczego Pióra C.D Wilcze Serce

Idąc do obozu, Martin ciągle mnie szturchał. Nie chciało mi się mu oddać. Ale w końcu przygniotłam go do drzewa i przyłożyłam pazury do gardła.
- Jeszcze raz mnie szturchnij cwelowata szmato a rąbnę ci tak że stracisz łapy.


Wilczy? xD PROSZĘ O DŁUGIE OPO .3.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz