Czułem się jakbym miał rozpłakać się ze śmiechu.
Okopcona Paproć patrzyła na wszystko ze zdziwieniem.
- Ty jesteś pewna, że jesteście spokrewnieni? - zasłoniłem przednimi łapami pyszczek, żeby dalej się nie śmiać.
- Niestety tak. - Sójcze Pióro podeszła do kociąt.
Moja ciotka dalej milczała.
- To był brat Sójczego Pióra, Mroźny Wiatr. - powiedziałem, po czym dodałem cicho - Chudzielec.
Sójcze Pióro? xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz