- Okopcona Paproć, proszę, zatkaj kociakom uszy... - Kotka zrobiła jak poprosiłam. Wydarłam się. - Dobra, Mroźny Wiatr, wypierdalasz stąd!
- EJ NO!
- WON! - Dosłownie go wykopałam. Wyrzuciłam też z kociarni lisa, który upadł prosto na mojego brata. - I zabierz to ze sobą!
Smętny odszedł z lisem na plecach. Wilczy Serce wyglądał jakby miał wybuchnąć.
Wilczy? xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz