- Wilk... - szepnął do siebie.
- Tak, jestem Wilcze Serce. - powiedziałem.
- To on! - wykrzyknął.
Kilka kotów popatrzyło na nas ze zdziwieniem, w tym też Sójcze Pióro. Wymieniliśmy zaniepokojone spojrzenia. Medyk oszalał, czy coś zrobiłem.
Złapał mnie za kark i zaprowadził do swojego legowiska.
- Jesteś wilkiem z mojej wizji! - powiedział.
- Wilkiem z wizji? - powtórzyłem.
- Widziałem cię! To byłeś ty! - mówił.
~ Następnego dnia rano ~
Niektóre koty dalej dziwnie na mnie patrzyły. Wtedy zwykle patrzyłem na nich groźnie, odwracali wzrok. Milczałem, odkąd dowiedziałem się, że byłem w wizji. Nie miałem pojęcia, co to znaczy, ale czy to miało coś wspólnego ze Śnieżnym Pazurem? Czy to on stworzył tę wizję, którą zobaczył Skalny Kieł?
- Wilcze Serce. - usłyszałem Sójcze Pióro.
Podskoczyłem ze strachu. Odwróciłem się. Świetnie, zaczynam bać się własnej partnerki?
- Tak? - zapytałem.
Sójcza?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz