Koty przerwały wszystkie rozmowy i w ciszy patrzyły na nas.
Przed nami stanął Granitowa Gwiazda.
Zanikająca Gwiazda wytłumaczyła mu wszystko.
Popatrzyłem na dwie rude, pręgowane terminatorki patrzące na nas ze zdziwieniem i szepczące coś do siebie. Skalny Kieł, medyk, patrzył na mnie z lekko otwartym pyszczkiem i zdumieniem. Dziwiłem się.
Wreszcie Granitowa Gwiazda się odezwał...
Sójcza?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz