sobota, 15 sierpnia 2015

Od Wilczego Serca C.D Sójcze Pióro

- Ale tu duuużo miejsca! - powiedziała kotka.
- I co, - popatrzyłem na Martina - ma być terminatorką?
Jeśli przypominała swojego ojca, chyba załamię się tak jak Sójcza.
- Nie wiem. U włóczęgów była jedną z najlepszych uczniów. - powiedział.
Nie chciało mi się w to wierzyć.
Kotka popatrzyła na mnie.
- Pokazać ci jak walczę? - zapytała.
Nie mogłem odmówić, po co smucić dziecko.
- Okej, dam ci wygrać. - powiedziałem.
Kotka przyjęła pozycję do walki. Mrugnąłem. Kiedy otworzyłem oczy, leżałem na ziemi, a mała siedziała mi na brzuchu.
- Faktycznie dałeś jej wygrać. - powiedział Martin.
- C-co?! Jak ty to... Aaa... - powoli wstałem. - JAK TO MOŻLIWE, ŻE JESTEŚ JEJ OJCEM?! ONA ZBYT DOBRZE WALCZY!


Sójcza albo ktoś? xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz