- Czy Zanikająca Gwiazda to coś do jedzenia? - zapytała z nadzieją kotka.
Martin zrobił coś w stylu facepalm.
- Po prostu chodź. - rozkazałem.
Kotka posłusznie za mną poszła.
- Będę miał odcisk łapy... Ał.. - mruknął Martin patrząc w górę.
Zaśmiałem się cicho.
Weszliśmy do legowiska przywódczyni. Była tam, lizała swoją przednią łapę. Popatrzyła na nas, a później na kotkę.
- To jest... - zacząłem.
Popatrzyłem na małą chcąc, żeby dokończyła.
- Lisica. - powiedziała szybko.
- Tak, Lisica, chciałaby zostać terminatorką. - powiedziałem.
Przywódczyni przyjrzała jej się.
- Dobrze. Zostanie terminatorką razem z innymi. - powiedziała.
Z innymi?
Skinęła łebkiem. Wyszliśmy na zewnątrz.
Sójcza?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz