niedziela, 20 września 2015

Od Piaskowej C.D Sójcza

- Żywych będzie trudniej.. - Mruknęłam ale posłuchałam i rzuciłam się w krzaki. I nadal moje futro lepiło się od tego soku.... Dobijające. Pewnie po jakimś czasie będę cała w zielsku.... Cudownie. Ale najpierw, małe polowanko na kota.
- Pokażcie się.... - Mruknęłam, gdyż moja orientacja w terenie była niezbyt.... Dobra. Pokręciłam się kilka razy w kółko szukając śladu ich zapachu... No któryś z nich musiał tędy biec! Nagle poczułam zapach kotki, jak ona się zwała.... Chyba Wodna Dusza.... Wskoczyłam na drzewo i zobaczyłam jak biegnie na dole. Nie zastanawiając się, skoczyłam z drzewa. Na całe szczęście, nie zauważyła mnie i wręcz idealnie na nią spadłam.
- Złaś ze mnie! - Syknęła.
- A jak się nie posłucham ciebie? - Spytałam, zastanawiając się, jak teraz ją zaprowadzę do Obozu... No bo przecież musi być jakiś sposób!
- To pożałujesz Domowy Pieszczoszku! - Syknęła ponownie.
- Teraz to się zagalopowałaś... - Mruknęłam i drapnęłam ją. - A teraz posłuchaj. Nie mam ochoty cię ciągnąc do Obozu, więc... - Nie wiedziałam co powiedzieć, więc po prostu spytałam. - Pójdziesz po dobroci?
- Jeszcze czego! - Prychnęła. Nagle z Krzaków wyskoczyli Sójcza z Mroźnym. Dzięki ci Gwiezdny Klanie!
- Pomożecie? - Miauknęłam teatralnie nadal siedząc na niej.

Sójcza? Mroźny? xD Ktoś? c:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz