środa, 23 września 2015

Od Sójczej C.D Piaskowa

- No, no, no...przypatrzmy się... - Podeszłam bliżej do Wodnej Duszy z wysuniętymi pazurami. Syknęła na mnie, również wysuwając pazury i szarpiąc się pod Piaskowym Światłem. - Ooooo, już czuje lęk... - Fuknęłam ironicznie.
- Co z nią robimy? - Warknął Mroźny.
 - Jak to co? Związać i wykorzystać jako przynętę. - Uśmiechnęłam się psychopatycznie i wskoczyłam w krzaki po badyle.


***

Kotka była już związana. Nie mogła się nawet ruszyć. Udało mi się z niej wycisnąć, że Żwirowy Kieł to jej partner, a ten terminator, to Tygrysia Łapa - jej brat. Robi się ciekawie...ruszyliśmy po śladach Żwirowego i Tygrysiego, wlokąc za sobą kotkę.
- Zostaw ją! - Z ni myszy z ni szczura wyskoczył przede mną Żwirowy Kieł z dzikim sykiem. Natychmiastowo przyłożyłam pazury do gardła srebrnej kotki. Szary instynktownie schował pazury.
- Ani kroku. Albo osobiście poderżnę jej gardło.
- PUŚĆ JĄ! - Wyskoczył z krzaków Tygrysia Łapa.
- Jak pójdziecie... - Przycisnęłam głowę kotki do ziemi. - to może ją puszczę...
Żwirowy Kieł coś tam warknął.
- Słuchajcie, mam lepsze rzeczy do roboty niż użeranie się z wami, dlatego powiem krótko - albo po dobroci albo po mojemu.
- Nigdzie z tobą nie idę ty czarne ścierwo! - Wysyczał nagle.
- Co proszę? - Powtórzyłam z niedowierzaniem i z nutą ironii w głosie. - Zostawiasz swoją partnerkę na śmierć, chcesz terminatora pozbawić siostry, i sam wydajesz na siebie wyrok śmierci? HA! Wiedziałam że Klan Zimy to mysie móżdżki, ślepe krety i lisie serca, ale TAKIEJ akcji jeszcze nie widziałam!
Do oczu srebrnej kotki napłynęły łzy, do oczu terminatora także.
- Może powtórzę jeszcze raz - jeśli pójdziecie z nami po dobroci, albo odejdziecie stąd i NIGDY nie wrócicie, Wodna Dusza będzie żyć. A jak nie to czeka ją jedno, pewny zgon.
- Nie! Nigdzie się z wami nie ruszę! - Upierał się szary, lecz widziałam że był bliski płaczu.
- Nie żartuje...
- PÓJDZIEMY Z WAMI! - Wykrzyknął przez łzy Tygrysia Łapa.
- CO!? - Wrzasnął na niego Żwirowy Kieł.
- A mówią że jaki mistrz taki uczeń...jak widzę, w tym przypadku jest odwrotnie...mądry z ciebie kociak, nie to co twój nauczyciel. Związać ich.
Mroźny i Piaskowa rzucili się na dwa koty, i szybko związali póki byli oszołomieni po nagłym ataku. Podeszłam do Żwirowego.
- Czemu to zrobiłaś!?
- To na wypadek gdyby coś ci strzeliło do tego pustego łba.


***

Byliśmy już blisko obozu, kiedy nagle odezwała się Piaskowe Światło:


Piaskowa? .w. Wena ma mnie w dupieeee! .w.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz