poniedziałek, 12 października 2015

Od Dzikiego Serca

   Byłam na równinach. Wielkie pola wokół mnie i porastające je trawy i byliny. Mroźny, silny wiatr wiał mi prosto w oczy. W okolicy żadnego pagórka, drzewa czy chociażby większego kamienia. Wędruję tak od kilkunastu dni... Nawet najmniejsze myszy już się ukryły. Jestem wykończona... Czuję się tak jak po pożarze... Nie mam już nic... "To był TYLKO sen.." Jestem już tak wykończona, że już nie mam siły nawet na płacz... Jestem już dorosła, powinnam się tego już dawno nauczyć... że miłość boli... On odszedł. Tak bez słowa. Ja odeszłam od tego już na dobre. Przed snem zastanawiam się czy jest szczęśliwy... Czy żyje.. Czy jeszcze o mnie pamięta... Eh... muszę zapomnieć. Ale to zbyt trudne. Zależało mi na nim, ale on tego nie widział. Niech będzie szczęśliwy. Ja pragnę być szczęśliwą, ale kocham bardziej jego niż samą siebie.
   Kolejny dzień. Gęsta jak mleko mgła spowija równiny. Kryształy lodu zaczęły się osadzać na mojej sierści. Wiatr mi nie pomaga. Tutejsze rośliny mi nic nie pomogą. Jedynym zbawieniem może być dla mnie tylko kocia mięta, ewentualnie gwiazdnica. Złapałam zielony kaszel... Nawet nie wiem czy mogę mówić. Nie słyszę nic prócz świstu wiatru w uszach. Ale nagle na horyzoncie... LAS! LAS! Może tam coś lub kogoś znajdę. Ostatkami sił biegnę w stronę lasu. Wyczuwam zapach kotów. Idąc przez las tracę siły. Tracę wzrok. Zamykam oczy i upadam na ziemię. Czy to mój koniec..?
   Budzę się w ciepłej norze. Nadal mam zamknięte oczy, lecz wyczuwam obecność trzech kotów. Jeden z zapachów jakbym... wcześniej znała. Z trudem otwieram oczy. Nade mną stały dwie kotki i kocur. Jedna z kotek była szara z oczami czarnymi jak węgle. Takich oczu jak ona nie ma nikt inny...
- Zapomniana..?
- Dzikuska... Tak, to ja.. Zapomniane Serce. Myślałam że nie żyjesz...
- Prawie by było.. - Powiedziałam oglądając się dookoła. - Gdzie ja jestem?
- Jesteś na terenie Klanu Światła - Powiedziała rudawa, lekko brzoskwiniowa kotka. - Kim ty jesteś?
- Jestem Dzikie Serce. Jestem siostrą Zapomnianego Serca...
- Jesteś wojownikiem, medykiem..? A może dawną zastępczynią?
- Jestem Medykiem....
- O dzięki Gwiezdny Klanie! Mamy medyczkę! - Powiedziała Przywódczyni.

Someone..? I'll come back! :3 (hyhy ^^)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz