- Odbiło ci?! - Spytała rozzłoszczona, chociaż nadal miała na pyszczku uśmiech.
- Nie. - Mruknął kończąc lizać swoją łapę. - Pamiętasz tą legendę, którą mi opowiadałaś?
- Tą o marchewkowym zombi?
- Nie.
- Tą o jagodowych trollach?
- Nie...
- Tą o grzybowym wilkołaku?!
- Nie. - Westchnął. - Chodziło mi o owocowym zającu!
- Aaaaaa. Ale, że co? - Spytała trochę się gubiąc. Orzełek złapał się za głowę.
- Widziałem dzisiaj takiego zająca. - Powiedział tajemniczym głosem.
- Widziałeś?! I naprawdę ma tęczowe futerko?! - Spytała skacząc z zachwytu.
- Tak. Spotkałem go wychodząc trochę za Obóz. Pamiętasz jak go przywołać?
- TAK! Chrumkając i co chwila tańcząc w podskokach. - I już nic nie mówiąc wyskoczyła sprintem do wyjścia z Obozu. Po chwili można było usłyszeć jak kwiczy....
- No. - Rzekł Orzełek wstając. - Na pół dnia mamy ją z głowy.
- Dzięki? - Ni podziękował ni spytał Okopcony.
- Polecam się na przyszłość. ''Szwagrze''. - Powiedział z wrednym uśmieszkiem Orzełek.
Okopcony? c:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz