sobota, 10 października 2015

Od Uschniętej Gwiazdy

Jasna kotka wsłuchiwała się w każde słowo Zapomnianego Serca. Początkowo ogromnie jej współczuła i odczuwała smutek, potem jednak zdała sobie sprawę, że ma do czynienia z bezduszną morderczynią. Z trudem zmusiła futro aby leżało płasko, ledwo utrzymała głowę wysoko w górze. Była przerażona. Teraz, prócz współczucia, czuła paniczny strach, ale starała się tego nie okazywać. Każdy kot zasługuje na drugą szansę, nie ważne ile złego zrobił. Zrobiło się późno, słońce przysłoniły czarne chmury, pokazał się srebrny księżyc. Szara kocica wstała. Była większa od Uschniętej Gwiazdy. Liderka nie mogła dłużej ukrywać strachu, jej oczy powiększyły się, źrenice zmniejszyły kilkakrotnie.
- Mówiłam że moja przeszłość jest nic nie warta...- Szara spuściła wzrok i odwróciła się w stronę wyjścia z obozu. - To co... Na mnie już chyba pora. Nie musi się Gwiazda obawiać że coś zrobię... Najlepiej jak się usunę...
- Zapomniane Serce, poczekaj... - Powiedziała łagodnym głosem przywódczyni.
- Na co? Żaden Klan mnie nie przyjmie. Nawet ten Gwiezdny..
- Obiecałam, że przyjmę Cię jeśli opowiesz mi o swojej przeszłości. - Miauknęła nieco przyjaźniej ruda nalegając.
- Jeśli mam odejść... To wystarczy mi tylko dać jeden znak. - Zapomniane Serce westchnęła głęboko.
- Zapomniane Serce...ufam Ci. Wierzę, że nie żyjesz już dłużej przeszłością, a myślisz o tym co jest i co będzie. Wzbudziłaś moje zaufanie, dam Ci szansę, jeśli tylko zgodzisz się zostać z nami. Potrzebujemy takich wojowników jak ty, a ty potrzebujesz domu.
Ciemna chwilę się zamyśliła. Po chwili jednak uniosła głowę i machnęła ogonem.
- Dołączę do was, wielmożna Uschnięta Gwiazdo. - Pochyliła z szacunkiem głowę i ukłoniła się lekko.
- Powstań Zapomniane Serce. - Królowa zaczęła bez celu szorować pazurami po piachu. Jej wąsy zadrgały. - A teraz lepiej idź spać. Jutro będzie długi dzień. Prześpij się.
Szara podniosła się z ziemi i ruszyła w stronę legowiska. Ruda liderka również ułożyła się w swoim legowisku.

***

Wyszła dumnym krokiem na polane, chłonięta promieniami słońca. Nie cieszyła się spokojem zbyt szybko, gdyż usłyszała szmer w pobliskich krzewach jeżyn. Podeszła bliżej. Ujrzała skulonego, mglisto-białego kociaka. 
- Witaj kociaku. - Zaczęła łagodnym głosem. - Co tutaj robisz? To terytorium Klanu Światła. - Dokończyła nieco groźniej czując od niego zapach Klanu Mrozu.
- Przepraszam, nie wiedziałem. - Jasny kociak stulił uszy.
- Hej, zaraz, ile ty masz księżyców ?
- Księżyców ?
- Jak to dwunogi mówią...mmm... - Zamyśliła się przez chwilę. - Miesięcy.
- Sześć.
- Hmm...a gdzie twój opiekun ?
- Nie żyje...
Królowa miała zamyśloną minę...
- Chcesz dołączyć do mojego klanu? A tak a pro po jestem Uschnięta Gwiazda, a ty?
- Timy. Jestem Timy...z wielką chęcią dołączę do twojego klanu Uschnięta Gwiazdo.
- Dobrze. A jak byś chciał się nazywać. Drugi człon musi być łapa, aż do czasu gdy zostaniesz wojownikiem.
Timy zamyślił się przez chwilę, po czym rzekł:
- Chciałbym nazywać się  Lodową Łapą.
Ruda kotka z uśmiechem miauknęła: 
- A zatem, Lodowa Łapo...zapraszam Cię do obozu mojego Klanu.


Lodowy, Zapomniana?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz