Po kilku minutach, młodzik przyniósł upolowanego pasikonika. Szybko się
uczy. W takim tempie to za jeden księżyc będzie już umiał upolować podstawowe
ofiary.
-Dobrze. Robaka możesz zachować lub zrobić z nim cokolwiek. Teraz
spróbuj upolować tego żuka. On jest już bardziej bystry, lecz nie umie
skakać. Jego pancerz jest śliski i może ci się wyślizgnąć z łap.
-Dobrze.
Terminator przyczaił się i skoczył na robaka. Po krótkiej chwili znowu przyniósł ofiarę.
-Dobrze. Szybko się uczysz.
-Dziękuję.
-Teraz idziemy nad rzeczkę. Przy odrobinie szczęścia może złapiesz
jakąś rybę. Ale po za tym to zrobimy sobie tam przerwę i będziesz mógł
się napić.
-To tu nie ma mleka???
-A co myślałeś? Tutaj pijemy tylko wodę. Będziesz musiał się do tego przyzwyczaić. Dasz radę.
Poszliśmy nad rzekę. Napiłam się trochę. Młodzik usiadł w cieniu
drzewa. Ja spoglądałam w taflę wody. Widziałam tam co chwilę Kryształowe
Serce i moją siostrę... Łza spłynęła mi z pyszczka i wpadła do wody.
Otarłam oczy. Terminator chyba tego nie widział... I dobrze... Zamknęłam
oczy i przypomniała mi się scena pościgu... Kryształowe Serce był tuż
za mną... ja się uratowałam ale do dziś mam bliznę na uchu... Nie mogę
zapomnieć tego widoku. Gdy psy uciekły, pobiegłam do ukochanego...
Czułam ostatnie uderzenia jego serca... Spostrzegłam, ze Niebieska Łapa
tu idzie. Dotknęłam łapą taflę wody.
-Dobra, wracamy do domu. Na dziś to koniec.
<Niebieska Łapa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz