NŁ: Ale chciałem spróbować złapać rybę.
CS: Kiedy indziej zapolujesz na ryby. Idziemy.
Udawałem że idę ale tak naprawdę oddaliłem się. Nie zauważyłem że jestem na Terytorium Klanu Zimy. Chciałem zapolować na mysz. Zaczaiłem się. Skoczyłem i właśnie wtedy doznałem szoku. Na tą samą mysz skakał inny kot. Bury kot z wieloma bliznami. Miał oderwane pół ucha. Był młody, chyba w moim wieku.
?: Stać! To zdobycz Klanu Zimy!
Ale wtedy mysz uciekła.
?: Śmierdzisz jak kot dwunogów!
Wtedy zza jego pleców wyszła młoda kotka. W życiu nie widziałem tak pięknej kotki.
?: Kasztanowa Łapo bez nerwów.
Powiedziała kotka i popatrzyła na mnie swoimi niebieskimi oczami. Miała głos jak anioł.
KŁ: Ale Białopręga, to jest intruz!
BP: Wiem, ale wszystko da się wyjaśnić. Co domowy pieszczoszek robi w lesie?
NŁ: Ja...ja byłem domowy!
BP: Więc należysz do jakiegoś klanu?
NŁ: T...ta..tak. Do Klanu Światła.
KŁ: Klan Światła to wróg! Zabije go!
BP: Kasztanowa Łapo! Jako twoja mistrzyni zabraniam ci tego. A teraz młody kocie odejdź z naszego terytorium.
Wtedy z drzewa zeskoczył wielki, czarny kocur.
"To musi być Czarna Gwiazda, przywódca Klanu Zimy.." pomyślałem. Stuliłem uszy i także się ukłoniłem.
CG: Białopręga co tu się dzieje?
KŁ: To ścierwo z Klanu Światła polowało na naszym terenie Czarna Gwiazdo!
CG: Czy prosiłem żebyś mówił Kasztanowa Łapo?
Kasztanowa Łapa stulił uszy i bez słowa wbił wzrok w ziemię. Czarna Gwiazda rzucił się na mnie i przygwoździł do ziemi. Białopręgą to przeraziło.
CG: Jak śmiałeś polować na naszym terytorium!?
Stuliłem uszy. Byłem przerażony.
BP: Czarna Gwiazdo to tylko kociak! Nie stwarza dla nas zagrożenia!
CG: Owszem ale oni mają swoje tereny łowieckie a my swoje i oni dobrze o tym wiedzą!
NŁ: Ratunku! Czarne Serce! Na pomoc!
Spanikowałem. Nie wiedziałem co robić więc zawołałem pomoc.
<Czarne Serce?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz