wtorek, 22 lipca 2014

Od Niebieskiej Łapy - Pierwszy trening

Nie myślałem że moja mistrzyni będzie taka...jakby to ładnie powiedzieć...Surowa. Zaczynam tęsknić za życiem u Dwunogów, ale już nie ma odwrotu. To będzie dłuuuugie sześć księżyców. Poszliśmy na północne granice naszego terytorium. 
NB: Czarne Serce?
CS: Tak?
NB: Dlaczego będziemy polować tak blisko terytorium Klanu Zimy. To nie bezpieczne.
CS: Owszem, ale chcę żebyś poznał zapach wroga.
NB: Rozumiem.
Zacząłem węszyć. Wyczułem obcy zapach.
CS: To właśnie jest smród Klanu Zimy. Zapamiętaj go.
Nic nie mówiąc pokiwałem głową. Wyszliśmy na polane.
CS: Jest tu mnóstwo koników polnych. Spróbuj jakiegoś złapać. Pamiętaj - ciało nisko przy ziemi a jego ciężar przenieś na tylne łapy.
Pokiwałem głowom i zaczaiłem się na konika polnego. Przypomniały mi się słowa mojej mistrzyni "Musisz dobrze zaplanować pościg". Tak też kiedy byłem oddalony od konika polnego o zaledwie jedną długość myszy, skoczyłem. Chciałem złapać go w łapy ale ten szybko odskoczył. Nie spuszczając z niego oka ruszyłem w pogoń. Przeskoczyłem go a ten nie widząc mnie wleciał mi prosto do pyszczka. Zaniosłem go mojej mistrzyni.

<Czarne Serce?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz