LG: Poradziłeś sobie świetnie. Jesteś już gotów aby tu dołączyć. Ale został jeszcze jeden test.
Timy wszedł do obozu. Na jego środku stał Niebieski Pazur gotów do ataku.
NP: Mamy tu nowego "Pieszczoszka" hm?
T: T..tt...ak...
Wspięłam się na wysoką skałę.
NP: Jak śmiałeś postawić tu łapę?
T: No ale no...
NP: Czas dać ci lekcje...
Kocur skoczył na młodego kota i jedną łapą rzucił go w powietrze. Wylądował parę metrów dalej. Niebieski Pazur pobiegł na niego z pazurami wyciągniętymi. Rzucił się na młodego kota zanim ten zdążył wstać.
Znowu go przerzucił. Kociak odbił się od ziemi jak od trampoliny i wylądował na głowię.
NP: Jak taki Domowy Pieszczoszek jak ty może zostać Wojownikiem?
Kocur chwycił go za fałd skóry na karku i rzucił co najmniej dwie długości lisa dalej.
Na szczęście wylądował na czterech łapach. Kocur zgarnął go ogonem i wyrzucił w powietrze. Znowu wylądował parę metrów dalej.
NP: Lepiej wracaj do domu jeśli chcesz zachować futro...
T: Bę...Będe walczył dalej...
Tym razem kiedy kocur skoczył na niego, zrobił unik i przebiegł mu po grzbiecie.
Już miał przeskoczyć nad jego ogonem kiedy nagle...
Kociak został przerzucony za pomocą ogona. Wylądował przed kociarnią.
NP: Boisz się? Dobrze! Każdy wojownik ma właściwą sobie siłę. Nasi przodkowie posiadali najsilniejsze i najniezwyklejsze moce. Przez wieki ich krew była przelewana w boju. Dziś dysponujemy ich spuścizną. Bez krwi starożytnych wojowników, taki kociak jak ty, futrzasty Mysi Móżdżek bez szkolenia, bez krzty szacunku od starożytnych, nigdy nie stanie się prawdziwym wojownikiem! Koniec żartów kotku! Teraz pokaże ci jak walczy prawdziwy wojownik!
Walka była zażarta. Niebieski Pazur ciągle uderzał Timiego, bez przerwy. W końcu złapał go za szyje. Ugryzł naprawdę mocno. Młody zaczął się dusić. W końcu jednak odepchnął napastnika i obydwoje polecieli i wylądowali na ziemi. Niebieski Pazur był osłabiony. Timy wykorzystał ten moment i skoczył na Grzbiet Młodego Wojownika. Niebieski Pazur chciał go zrzucić. Timy ugryzł go w ucho. W końcu spadł. W powietrze wyleciał kawałek ucha Niebieskiego Pazura. Był osłabiony i to bardzo. Timy skoczył na niego i odepchnął.
Kocur wylądował na ziemi z oderwanym uchem. Chciał znów zaatakować.
LG: Stop! Ta walka jest skończona!
Niebieski Pazur wyciągnął pazury.
LG: Powiedziałam: Stójcie! Niebieski Pazurze, to koniec!
NP: Jeszcze nie...To jeszcze nie koniec...TA WALKA DOPIERO SIĘ ZACZĘŁA!
Skoczył na Timiego i przygwoździł to ziemi. Ten jednak go odepchnął. Po chwili Niebieski Pazur leżał na ziemi Zadrapany i bez połowy ucha. Uśmiechnęłam się do Timiego.
LG: Ten nowy przybysz został mocno ranny w bitwie o swój honor! Gwiezdny Klan zgodnie stwierdził, że ten Kot został wyswobodzony z rąk Dwunogów, i jest gotowy aby zostać wojownikiem Klanu Światła! Począwszy od tego dnia, Kot ten będzie zwał się Jasnym Sercem!
<Jasne Serce?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz