piątek, 10 października 2014

Od Brzozowego Kwiatu C.D Nocny Kieł

Ruszyłam za Nocnym Kłem...Do jakiegoś śmierdzącego obozu Dwunogów. Wszędzie szaro, brudno...zero drzew. Tylko te ich okropne potwory. Zobaczyłam Nocnego Kła, gdy dusił jakiegoś innego kota.
- NIE! - Krzyknęłam. Wtedy nadjechał potwór. Potrącił mnie i upadłam na pobocze. Nocny Kieł dopełzał do mnie:
- Brzozowy Kwiecie!
Urwał mi się film...nic nie widziałam ale wszystko słyszałam. Usłyszałam...Głos Lwiego Pazura:
- COŚ TY JEJ ZROBIŁ!?!?
- TO NIE JA!
Usłyszałam obcy głos:
- Jasne że to nie ty bo to Dwunogi co nie?!
- SAL?! CZEGO TU CHCESZ?!
- A...niczego...To ty zabiłeś tę kotkę?
- To nie ja! Próbowałem ją ratować, ale nie zdążyłem!
Usłyszałam dźwięk jakby go przygwoździł do muru.
- Żałosne.
Wtedy wstałam. Zobaczyłam Nocnego Kła, przygwożdżonego do muru przez brązowo-białego kocura. Obok stał Lwi Pazur. Nawet nie zareagował.

(Napis zostawiłam bo "Pathetic" znaczy "Żałosne")   


- Zostawcie go! - Krzyknęłam. - On nic nie zrobił!

<Nocny Kieł?>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz