Z pluskiem wpadliśmy do wody, cały czas szarpiąc się i drapiąc. Nie
byłem już tak młody jak po dołączeniu do klanu... Więc było mi trudniej
walczyć. On, co prawda był w wieku mojej matki, ale był najsilniejszym
wojownikiem, jakiego znałem przez całe życie.
Raniliśmy się bardzo mocno, będąc pod wodą, która powoli robiło się
czerwona. W końcu udało mi się wydostać z jego łap, odepchnąłem się od
jego głowy tylnymi łapami i zacząłem wypływać, aby złapać powietrze.
Wypłynąłem, dysząc zobaczyłem głowę Wilczej Łapy patrzącą na mnie.
WŁ: Brawo ta... UWAŻAJ!!!
Kiedy to krzyknął przeszedł przeze mnie ogromny strach. Nagle jakaś
siła chwyciła mnie za tylną łapę i ponownie wciągnęła pod wodę, mimo to,
że walczyłem o ponowne wypłynięcie.
Znów brakło mi powietrza. Poczułem jak zęby wbijają mi się w łapę,
kopnąłem go, poleciał trochę na dno, ale zaraz znów zaatakował.
Ponownie się szarpaliśmy. Nagle chwycił mnie łapami za szyję i zaczął powoli dusić.
Ciągle walczyłem, raniłem go, pazurami i zębami. Jednak zaczynałem
czuć, że tracę siły. Woda była bardzo czerwona. Nie miałem już siły,
żeby go ranić. Nie pozostało mi nic innego, jak czekać, co wydarz się
dalej. Oczy same mi się zamknęły... Puścił mnie i wypłynął, najwyraźniej
pomyślał, że zginąłem i uciekł. Zacząłem powolnie opadać na dno...
Nie wiem ile to trwało... Ale nie myślałem nawet o tym, że brakowało mi powietrza. Myślałem o mojej rodzinie...
Ktoś złapał mnie za futro i zaczął ze mną wypływać.
Znalazłem się na powierzchni, wyciągnęli mnie.
WŁ: Tato... Tato, słyszysz mnie?... Przepraszam...
Słyszałem zapłakany głos syna.
Otworzyłem jedno oko, popatrzyłem w górę. Było nade mną pięć kotów z klanu, w tym Mglista Chmura i nasze kocięta...
ŚP: Nic się nie stało, Wilcza Łapo...
Oczy powoli mi się zamykały.
?: Śnieżny Pazurze, wieżę, że wszystko będzie w porządku, dasz radę!
Staram się... Ale nie mogę... Umieram...
ŚP: Mglista Chmuro... Zajmij się kociętami, nie pozwól, żeby coś im się stało... Kocham was...
To były moje ostatnie słowa... Oczy mi się zamknęły. Przestałem czuć ból...
Teraz będę chronił rodzinę, będę przy niej... Tylko, że w Gwiezdnym Klanie...
Ktoś?
Tak oto kończy się historia Śnieżnego Pazura. Było mi z wami bardzo
miło, ale teraz będzie on w Gwiezdnym Klanie. D: Czekajcie na dalsze
opka... (MUHAHAHAHAHA!!! ZABIŁAM GO! >:D)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz