niedziela, 26 lipca 2015

Od Sójczego Pióra C.D Wilcze Serce

Ujrzałam w wejściu do kociarni zastępce przywódczyni, w pysku trzymał białego kociaka.
- Bądź pozdrowiony Niebieski Pazurze. - Skinęłam głową, kocur również. Biały kotek piszczał i machał łapkami. Niebieski Pazur odstawił go na ziemię. Kociak zasyczał cicho i wygiął się w łuk.
- Znalazłem młodego na patrolu, z tego co mi wiadomo ostatnio został przyjęty do klanu, i to wy macie sprawować nad nim opiekę, czyż nie mam racji?
- Owszem Niebieski Pazurze, bardzo za niego przepraszam. Jego matka...no wiesz...i jeszcze nasze kocięta...trudno nam się nimi wszystkimi opiekować.
- Rozumiem, ale jeśli jeszcze raz zobaczę tego małego na patrolu, osobiście przetrzepie mu skórę.
- Pewnie...
Machnął ogonem i odszedł.
- Wilczy! To ty miałeś go pilnować!
- Ja?! Kiedy to było mówione?!
- Wczoraj, gdy został przyjęty ty patałachu!

Wilczeł? :3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz