Miałem ochotę rzucić mu się na szyję, ale się powstrzymałem. Ujrzałem, że za nim idzie także Lamparcia Gwiazda. Ta kotka była przy moich narodzinach. Obydwa koty popatrzyły na mnie. Nie wiedziałem, co robić, więc tylko się uśmiechnąłem.
- Zapamiętaj synu -odezwał się nagle Śnieżny Pazur - pazury zawsze mogą ci się przydać.
Jego łapa powędrowała do mojej, a kiedy kilkakrotnie narysował nią coś w powietrzu, nieświadomie wysunąłem pazury. Zdziwiło mnie to.
- A-ale jak to? - zdziwiłem się.
- Wilcza Łapo, zbliża się wojna. Wielka wojna. - powiedziała poważnym tonem Lamparcia Gwiazda.
Niczego nie rozumiałem. Wszystko mi się pomieszało.
- Z kim? Kto będzie z nami walczył? - chciałem wiedzieć.
Jednak Lamparcia Gwiazda zignorowała moje pytanie:
- Ty jesteś jedynym, który się o tym teraz dowiedział. Musisz być czujny.
Nagle poczułem, że kręci mi się w głowie.
Musisz być czujny... Musisz być czujny... Musisz być czujny...
- Ej, Wilcza Łapa!
- Hę? - zerwałem się dysząc po tym.
To był tylko sen. Ale nie był zwykły. Czy to prawda, a może jestem po prostu Mysim Móżdżkiem który ma dziwne sny?
- Obudziłeś nas wszystkich! Mówiłeś coś niezrozumiałego przez sen. - powiedział nie do końca rozbudzony Mroźna Łapa.
- Zły sen? - zgadła Sójcza Łapa, dalej leżąc w swoim legowisku.
- Można to tak nazwać...- mruknąłem.
Rozglądnąłem się po legowisku. Wszyscy terminatorzy albo leżeli, albo siedzieli, ale każdy patrzył na mnie. Większość była wściekła. Nie dziwię się im, obudziłem ich. Jednak dalej byłem zszokowany po śnie.
- Masz nam coś do powiedzenia? - zapytał ktoś za mną.
Nie chciałem nawet sprawdzać, kto to mówił.
- Bardzo was przepraszam... Ale jest noc, to nie czas na kłótnie tylko sen. Każdy może czasami sobie pogadać... We śnie. - powiedziałem i nie czekając na to, co odpowiedzą, położyłem się z powrotem. Słyszałem, jak wszyscy od nowa się kładą by spać. Podczas leżenia myślałem o śnie. Czy wojna naprawdę nadejdzie? Po chwili zasnąłem.
Ktoś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz