- Moją pierwszą zdobyczą był lis. - pochwaliła się.
A ja kiedy byłem terminatorem ledwo na zające polowałem...
Kotka popatrzyła na nasze legowisko, nagle usłyszeliśmy piszczenie kociąt.
- Idę do kociaków. - powiedziała Sójcze Pióro.
Kotka podskoczyła słysząc ,,kociaków''.
- Kociaki? Uwielbiam kociaki! - krzyknęła.
Minął moment, a już widziałem jej ogon znikający w tymczasowej kociarni.
Sójcza popatrzyła na Martina.
- Jeśli je zabiła, utopię ją w rzece. - mruknęła i poszła tam.
Razem z Martinem wymieniliśmy spojrzenia.
Sójcza? xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz