- No doooobrze, ale oddaj mi mojego brata i jego narzeczoną, okeeeeej?!
- Mówię NIE! A teraz wynoś się!
- No ale ja chcę im zrobić śluuuuuuuuuuub!!!
- Żadnych "ALE", żegnam!
- Owocowy Kwiecie! - Wrzasnął zastępca wybiegając z wojownikami z obozu. - Idziesz z nami!
- Gdzie idziemy!? Po przygodę?! - Szylkretka wystrzeliła z kociarni jak torpeda i pobiegła za Okopconym Skrzydłem. Młoda matka odetchnęła z ulgą.
- Gwiezdnym niech będą dzięki... - Pisnęła Łasiczka.
- Dziękujemy Bura Pręgo...uratowałaś nam życie. - Miauknął w podzięce Orzełek.
- Nie ma sprawy maluchy. - Uśmiechnęła się bura.
- Dzikie Serce, zostań z Burą Pręgą i kociętami. - Rozległ się głos przywódczyni, a po chwili w kociarni siedziała brązowa medyczka.
- Dzikie Serce, dokąd poszła Uschnięta Gwiazda i reszta Klanu? - Spytała ciemna kocica przysuwając łapą do brzucha jedno ze swoich kociąt.
- Klan Kamienia został zaatakowany przez Klan Mrozu, a nasi idą im pomóc...
- Przez Klan Mrozu...? - Mruknęła przerażona Bura Pręga. - Jak to...? Czy to znaczy że Mroźni się przemieszczają...?
Dzikuska, odpiszesz? .w.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz