Wcześnie rano wstałem nie mogąc dospać. Obudziłem się niedaleko terwnu jakiegoś klanu. Zrobiłem się głodny. Poszedłem na polowanie. Na łącej spowitej szronem i mgłą wyczułem woń młodej kotki. Obserwowałem ją w ciszy. Upolowała sporego szczura w dosłownie krótką chwilę. Podeszłem bezszelestnie.
- Czyli nie jestem sam z "porannych ptaszków" - powiedziałem uśmiechając się do uroczej kotki. Miała prześliczne, czarne oczy... Kotka była zaskoczona moją obecnością, lecz nie była wystraszona.
- Lubię zimno. A szczególnie wschody słońca. - Powiedziała odwzajemniając uśmiech.
- Tia.. Mgła przypomina mleczne morze a drzewa wyspy...
- Czyli nie tylko ja tak myślę.. - zaśmiała się.
Zobaczyłem ją pierwszy raz a już czuję że w głębi serca to naprawdę miła i dobra kotka. Spodobała mi się. Jeszcze jest posiadaczką pięknego, melodyjnego głosu.
- Jak Cię nazywają? - Zapytałem.
Kotka jakby trochę zesmutniała ale spojrzała mi w oczy.
- Oficjalnie nazywam się Zapomniane Serce. Jednak niedawno wołali na mnie Darkness, Darkie.. Lub też Cieniem dnia.
- A skąd takie "ciemne" imiona?
- Ciemna przeszłość... Nie lubię o niej wspominać.. A ty jak się nazywasz?
- Jestem Cienistopręgi.
- Ładnie... Lubię takie imiona. - Powiedziała znów się uśmiechając. - Chcesz troszkę mojego szczura?
- A dziękuję, skubnę trochę.
Zjedliśmy wspólnie szczura i spoglądaliśmy na wschód słońca. Zapomniane Serce wydała mi się dobrą kotką. Polubiłem ją.
- Dołączyłeś do Klanu czy jeszcze nie? - Zapytała
- Nie.. jeszcze nie. Zaprowadzisz mnie do Przywódcy?
- Oczywiście. To w końcu mój obowiązek.
Zapominajka? :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz