- Co robicie na naszym terytorium? - zasyczał Okopcone Skrzydło.
- Jest wasze nie na długo! - krzyknęła biała kotka, wysunąwszy pazury.
- Jak to? - zdziwiła się przywódczyni.
- Nasz przywódca powiedział, że te tereny będą nasze. A więc tak będzie, nieważne, co zrobicie. Jest was za mało. - powiedział biało-rudy kocur.
Zastępca złapał go za kark i rzucił nim w drzewo.
- To nigdy nie będą wasze tereny. Odejdźcie stąd i nigdy nie stawiajcie łap na naszym terytorium. - odwrócił się do białej kotki. - Na co czekacie?
Ona najwyraźniej postanowiła już nie walczyć i uciekła na swoje terytorium. Szara kotka jednak zaatakowała przywódczynię. Biało-rudy kot rzucił się na Okopcone Skrzydło. Poturlali się po ziemi. Zastępca kopał go w brzuch, gryzł i drapał cały czas. Wojownik z Klanu Mrozu w końcu uciekł. Okopcone Skrzydło miał dosyć mocno krwawiącą ranę na barku. Uschnięta Gwiazda także pokonała już wroga.
Wrócili do obozu.
Ktoś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz